Krótko po położeniu się, w półśnie usłyszałam, że ktoś szybko i groźnie, bo zdecydowanymi krokami krąży za drzwiami na taras. Towarzyszy temu jakby dźwięk dzwoneczka, przy nagłych zwrotach kierunku, co skojarzyło mi się z Afryką, z afrykańskim wojownikiem, i afrykańską klątwą. Mógł to być jednak szelest jakiegoś usztywnionego stroju, jak migotanie Mińka…
Przelękłam się. Obok siebie czułam obecność Mamy, śpiącej jak gdyby w nogach łóżka, niczym pies. Zaczęłam ją budzić ruchami ciała, mówiąc: Obudź się! Obudź! Ktoś tam chodzi! I wtedy zorientowałam się, że rzecz nie dzieje się na jawie, lecz na innym planie świadomości. Obudziłam się naprawdę w ciszy. Z przypomnieniem snów o Mińku, który ma kogoś zniszczyć, i Szejtanie– Pawim Aniele przerażającym dla kobiet i dzieci.
Wkrótce przyszedł wyrazisty sen. W nim jakaś młoda kobieta w typie znajomej astrolożki wtajemniczyła mnie w magiczne używanie alfabetu. Nikt już tej ezoterycznej sztuki nie pamiętał, ona wyczytała w jakimś przedwojennym wydawnictwie i zaczęła stosować dla zabawy. Otóż wkładała sobie w usta, między wargi i zęby jakiś podłużny patyczek i wymawiała po kolei z zaciśniętymi zębami kolejne litery alfabetu w ten sposób: Bet, Cet, Det… Wet… Recytowała też zabawne wierszyki, podstawiając pod każdą literę jakieś umówione słowo. Potem schodziłam po schodach za starym mężczyzną. Był łysy, z szarą skórą, pomarszczony i zgarbiony. W pewnym momencie zwolnił i obrócił się lekko w moją stronę, spojrzał na mnie. Tak jakbym go znała… z dawnych koszmarzeń. Wtedy zrozumiałam, że wymawianie liter alfabetu, (co miało swoją zabawną nazwę, którą zapomniałam po obudzeniu), tak jak się robi przy dziecinnych wyliczankach, chroni przed atakiem złej siły. A właściwie nawet ją kontroluje.
Oczywiście obudzona skojarzyłam szybko sprawy: w ustach dziewczyny nie był to patyczek, a zwinięty w ciasny rulonik kawałek pergaminu, zapewne z zapisanym odpowiednim literami hebrajskimi wyrazem/zaklęciem. Nieco dziwna dla mnie wymowa liter sugerowała wręcz ten właśnie alfabet. W ten sposób uruchamia się golema, morderczego strażnika. Zatem to on biegał z szumem za drzwiami we wcześniejszym zwidzie. I ma to wszystko coś wspólnego z Pawim Aniołem, Szejtanem, Golemem i kabałą…
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.